Cudowne miasto, w którym mieszkam od lat prawie 26 coraz bardziej przyprawia mnie o ból głowy.
Krótko:
Kamienice się sypią, na ulicach jest brudno, w drogach jest więcej dziur niż asfaltu, infrastruktura rowerowa wygląda jak sito, a nasze kochane władze wydają grube miliony złotych na totalne bzdety...
Najpierw koszmarne nowe logo miasta, które teraz dodatkowo będzie straszyć na ulicach (pojawiły się koncepcje małej architektury z użyciem kształtów logo).
Wydatkiem, który moim zdaniem jest największym absurdem to nowy stadion dla klubu sportowego Widzew. Zgodnie z dzisiejszą informacją miasto chce wydać ponad 100 mln zł na nowy stadion dla tego właśnie klubu, który pomieścić ma 30 tys widzów i spełnić wymagania PZPN i UEFA. Pytanie: ile kamienic można za te pieniądze odremontować? Ile drzew posadzić? Przykładów na zainwestowanie tak ogromnej sumy jest masa... ale akurat na stadion? Widzew nie jest zespołem pokroju Bayern Monachium, AC Milan czy FC Porto... Nie oszukujmy się polska piłka nożna nie jest nawet na średnim poziomie. Nie uważam, aby większy, bardziej PrO i TrOO stadion był potrzebny w naszym mieście. Tym bardziej, że jest jeszcze jeden stadion, który nie bez powodu nazywany jest "Stadion de la Gruz".
Następnie pomysł z remontem Placu Wolności, który na pierwotnym planie wygląda jak parking przed hipermarketem lub lądowisko dla helikopterów.
Wielu mieszkańców wyraziło się na temat tego pomysłu, w większości negatywnie. Ustalono ostatecznie, że pomnik T. Kościuszki pozostanie na swoim miejscu - w centrum placu.
Dalej - ulica Piotrkowska i planowany remont. To, że najbardziej charakterystyczna dla Łodzi ulica wymaga gruntownego remontu wiemy nie od dziś. Jest brudna, zaniedbana, od kilku lat urzędnicy mają coraz to nowe pomysły na jej rozwój, ale i tak wszystko stoi w miejscu.
Owszem pojawiło się ostatnio troszkę więcej knajp - szczególnie typu "wódka za 4 zł", w weekend można tu spotkać całkiem dużo ludzi, ale nic nie zmienia faktu, że Piotrkowska obumiera. Wiele kamienic stoi pustych, zadłużonych. Uważam, że to powinien być priorytet w działaniach na rzecz odrodzenia tej ulicy - zróbmy wszystko, aby zachęcić przedsiębiorców do zasiedlania wolnych lokali użytkowych (do tego przydałyby się bardzo parkingi rozmieszczone na prostopadłych uliczkach), zachęćmy obywateli, aby zechcieli tu znów zamieszkać. Sama wymiana kostki na chodnikach i pomysły dotyczące ujednolicenia parasolek w ogródkach tutaj nie wystarczą.
Projektem, o którym jest najgłośniej w Łodzi to oczywiście przebudowa Dworca Łódź Fabryczna (tutaj wyjątkowo nie potępiam tej realizacji :) ). Temat pojawił się już wiele lat temu, jednak dopiero pod koniec zeszłego roku poczyniono pierwsze kroki - zamknięto Dworzec i skierowano pociągi do większości pozostałych dworców PKP na obszarze miasta. Spowodowało to straszne zamieszanie, ale należy to przeżyć do końca 2014 roku - w tym terminie inwestycja powinna być zakończona (mam nadzieję, że nie zatrzyma się na wykopaniu ogromnej dziury i otworzeniu kopalni odkrywkowej).
Jak wygląda projekt planowanej przebudowy? Ta informacja do dziś nie jest znana. Jak donosi Dziennik Łódzki:
"Koncepcja wyglądu dworca Fabrycznego jest opracowana i wysłana do akceptacji do władz Łodzi i kolei. Lada dzień powinna być ona przyjęta. Kończą się już analizy architektoniczne budynku dworca i tego jak ma być zaaranżowany teren wokół niego"Tymczasem jednak dworzec wygląda następująco:
Pomimo mojego pesymistycznego (a może realistycznego?) podejścia do działań na celu rozwoju miasta, mam ogromną nadzieję, że akurat dworzec zostanie przygotowany solidnie i w terminie. Nie da się ukryć, że jest on dość znaczącym miejscem, łączącym nas z innymi miastami w Polsce, Łódź zasługuje na niego.
W połączeniu z zrealizowanym nieopodal projektem zagospodarowania EC1 będzie on poza Manufakturą kolejną wizytówką miasta.