Trasa rowerowa 1561024 - powered by Bikemap 

Cały czas dopracowujemy trasę na Holandię. Obecnie mamy plan wstępny na wszystkie dni samej jazdy:
  • dzień 1. Amsterdam - Den Haag - ok. 50 km
  • dzień 2. Den Haag - Rotterdam - ok. 60 km
  • dzień 3. Rotterdam - Anwerpen - 96 km
  • dzień 4. Antwerpen - Eindhoven - 84 km
  • dzień 5. Eindhoven (Sint-Oedenrode) - Bennkom - 75 km
  • dzień 6. Bennekom - Utrecht (Odijk) - ok 35 km
  • dzień 7. Utrecht - Amsterdam - 40 km
W kilku miejscach jak Antwerpia, Amsterdam i Bennekom planujemy zostać dłużej niż 1 dzień.

Noclegi na polach namiotowych nie wyszły aż tak wysokie jak myślałam, że będą na początku. Nie licząc Amsterdamu (nie mam jeszcze pewności jak długo tam będziemy) wyliczyłam ok 77 euro za 6 noclegów dla dwóch osób. Owszem jest to sporo w porównaniu w Polskimi cenami, ale patrząc na standard tych pól - prezentują się o wiele lepiej niż te u nas. Plus korzysta z nich masa ludzi.

Według pierwszych planów po przylocie do Amsterdamu mieliśmy zostać tam na jeden dzień, ale byłoby to marnowanie czasu - w Amsterdamie za dłużej chcemy się zatrzymać na sam koniec wyprawy (stąd i tak mamy lot powrotny do Polski). Tego dnia po skręceniu rowerów na lotnisku chcemy na spokojnie dojechać do Hagi - jest to tylko 40 km. Może uda nam się pierwszego dnia załapać na zwiedzanie Madurodamu, który położony jest blisko naszego pola namiotowego (4 km).
Musimy koniecznie pamiętać aby kupić bilety wstępu do wszelakich miejsc, które chcemy zobaczyć - online. Wtedy ceny są niższe o ok 5-10% a bilety mają długi czas ważności.

PS. Mój blog jest też dostępny pod krótszym aliasem - www.rowerowanie.glt.pl

W końcu zrobiła się ładna pogoda. W sobotę aby wyrwać się z bałaganu jaki panował w mieście (święto Łodzi, juwenalia, urodziny manufaktury, noc muzeów, pfffff za dużo tego...) pojechaliśmy w stronę Brzezin przebijając się wcześniej przez Kalonkę, Grabinę, Moskwę.
Pierwsze większe kółko na Scotcie.
Moja opinia nadal nie uległa zmianie - śmiga się na nim rewelacyjnie! W dodatku na kilku fragmentach mieliśmy bardzo ładny równy asfalt - można było zaszaleć.

A oto traska:



A tu kilka fotek:












Inwestycja w rower to jedno, ale jeszcze kilka innych rzeczy do jazdy by się przydało... :)

Muszę koniecznie zainwestować w spodnie kolarskie 3/4 z wkładką damską. Jak na razie mam tylko jedną parę spodenek z pieluchą, na które zakładam zwyczajne sportowe spodnie. Nie jest to zbyt wygodne szczególnie w cieplejsze ale nie upalne dni. Bardzo mi się przydadzą sensowne typowo kolarskie spodnie...
Upatrzyłam już sobie gatki firmy Rogelli w całkiem przyzwoitej cenie.

Dodatkowo po ostatniej przejażdżce do Lasu Łagiewnickiego wiem, że muszę uzbroić się w okulary z wymiennymi soczewkami (ciemną - polaryzacyjną; żółtą - rozjaśniającą; przezroczystą - zwyczajną ochronną).
Przez 8 km jechałam z małą muszą w oku, która uparcie jechała na gapę... Nigdy więcej takich sytuacji!



Ciekawą opcją wydają mi się okulary Goggle E766-1.

Wysokiej jakości soczewki poliwęglanowe i polaryzacyjne zastosowane w okularach zapewniają ochronę przed szkodliwym promieniowaniem UVA i UVB.
Soczewki polaryzacyjne ograniczają do minimum wpływ wszelkiego rodzaju odblasków, czy oślepień przy bardzo silnym świetle, polepszają kontrast widzenia, likwidują odbicia światła od płaskich powierzchni (woda, śnieg, piasek, szosa).
Soczewki wykonane z poliwęglanu charakteryzują się wysoką twardością i odpornością na zarysowania. Soczewki nie powodują zniekształceń i zaburzeń widzenia.
System Lens Change umożliwia wymianę soczewek, by dopasować okulary do aktualnych warunków atmosferycznych - patrz instrukcja.
Oprawka wykonana z grilamidu TR 90, wysokiej jakości odmiany nylonu, wyjątkowo odpornej na rozciąganie i wyginanie. Materiał wytrzymały na uderzenia, elastyczny, przyjemny w dotyku, o właściwościach antyalergicznych. Okulary wykonane z grilamidu są lekkie, wytrzymałe i wygodne w użytkowaniu.
Regulowane gumowane noski i gumowane końcówki zauszniki zapewniają komfort użytkowania.
Kategorie szkieł i przepuszczalność światła:
 * szkła przyciemnione: kat.3 - intensywne światło słoneczne - 8%-18%
 * szkła rozjaśniające: kat.1 – słabe światło słoneczne – 43% - 80%
 * szkła przezroczyste: kat.0 – bardzo słabe światło słoneczne - 80%-100%

Jeszcze jedna rzecz a mianowicie koszyk na bidon... w poprzednim rowerze nie miałam generalnie żadnego przez geometrię tamtej ramy - nie była ona ani trochę wygodna do korzystania z bidonu w trakcie jazdy. Teraz już jest inaczej. Szukam jakiegoś ala szosowego, lekkiego, ciemnego, póki co nie mam nic konkretnego na oku :) Ale muszę się pospieszyć :)

Jak to jest, że przez cały tydzień kiedy człowiek musi pracować od rana do wieczora i nie może wtedy znaleźć dłuższej chwili na większy rowerowy dystans to jest piękna i słoneczna pogoda,
a jak tylko przychodziło weekend to zaczyna bezustannie padać deszcz i jest zimno? Świat jest pokręcony...

Dziś tak właśnie było. Dzień zapowiadał się świetnie. W regionie organizowane były 3 fajne imprezy rowerowe, w tym 2 dla dzieci, które niestety nie wypadły tak fajnie przez poranną ulewę i niską temperaturę.
Sama miałam jechać na Rajd do Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich, ale kiedy obudziłam się o 7 rano i zobaczyłam co dzieje się za oknem... poszłam dalej spać. Niestety jazda w strugach deszczu to nie jest to Tygryski lubią najbardziej :( "Na szczęście" jak wstałam pogoda nie uległa zmianie. Gdyby było inaczej, mówiąc delikatnie, nie byłabym pocieszona...

Muszę pokręcić teraz więcej, żeby przyzwyczaić się do nowej maszyny nabytej w ostatni czwartek (taaak, koniec z gadaniem który rower wybrać ;P powrócę do tematu jak będę szukać szosówki).
Jest to wcześniej wspomniany Scott Sub 30. Świetny rower... kręci mi się na nim strasznie lekko i wygodnie :)
Jedyna wada to aż 4 podkładki pod mostkiem, troszkę zbyt wysoko zamieszczona jest przez to kiera i postawa jest nieco mniej aerodynamiczna. W przyszłości pewnie coś z tym zrobię :)


Jestem pod wrażeniem tylnej przerzutki Shimano Deore RD-M592 Shadow, bardzo fajnie wykonana, sztywna, mocna i biegi zmienia się bezszelestnie (póki jej nie zapiaszczyłam). Nawet nie śmiem jej porównywać z wcześniejszą Acerą :P

Po raz pierwszy też jeżdżę na manetkach Alivio. Milo, że zajmują mało miejsca na kierownicy. Dzięki temu jest więcej przestrzeni na światło i GPS, że też pomyślę o mapniku na dłuższe trasy :)