Krótko i na temat.
W Polsce nie znajdę wymarzonego dla mnie roweru.
Wydawało mi się, że mam dość ograniczone wymagania, którym sprosta polski rynek rowerowy jednak okazuje się, że jestem jakimś kosmitą i mam nadludzkie wymagania.
A co potrzebuję? Rower lekki, sztywny (czyt. bez żadnych amorków, dodatkowych pierdół, które tylko zwiększałyby wagę i "bajerność" roweru), musi być przystosowany do podróży z sakwami. To wszystko...
Mało wymagań, prawda? Też mi się tak wydawało.
Po tym jak okazało się, że mojego wymarzonego roweru - Cube SL Cross - nie otrzymam, bo póki co nie ma tego modelu w naszym kraju i co smutniejsze prawdopodobnie się tutaj już nie pojawi (Cube podobno powoli wycofuje się z naszego rynku) - zaczęłam szukać alternatywy.
Jaki bike byłby sztywny i miał dziurki na bagażnik... hmm...
Kolarka (modele "podziurawione")? Owszem, wszystko byłoby idealnie gdyby nie fakt, że obecne rowery tej kategorii mają bardzo niskie "nadkola" i zmiana oponek na nieco szersze z bieżnikiem jest zwyczajnie niemożliwa. Gdyby nie to - miałam już namierzone dwa modele: Jamis Ventura Sport i Giant Defy.
Ale niestety, z listy wyboru musiały zniknąć.
Rower trekkingowy? Niby tak, ale nie. Zupełnie nie odpowiada moim wymaganiom. Teoretycznie wg polskiego rynku rowerowego jest to rower uniwersalny i stworzony do podróżowania, ale dużo brakuje mu do mojego ideału. Plus rower taki już w sumie mam i nie bez powodu chcę go zamienić na coś innego. Nie twierdzę, że są one bezużyteczne - wręcz przeciwnie, ale ja szukam czegoś mniej typowego, wykraczające poza standardy w PL.
Cyclocross i Touring - to jest to. Rowery idealne!
Znalazłam kilka interesujących modeli, jednak próba znalezienia jakiegokolwiek w Polsce skończyła się niepowodzeniem. Jedyne wyjście to sprowadzenie roweru z zagranicy od zewnętrznych dystrybutorów. Cieszę się, że chociaż jest taka możliwość. W takiej sytuacji muszę liczyć się z niemałymi kosztami - same rowery mają przyzwoite ceny oraz doliczyć muszę kwotę za samo ściągnięcie maszyny do domu. Mam wrażenie, że prędzej czy później zdecyduję się na to rozwiązanie. Nie mam najmniejszego zamiaru decydować się na rower, z którego wiem, że nie będę zadowolona.
Szkoda tylko, że do Holandii będę musiała się wybrać aktualną maszyną.
Może stanie się cud i Cube SL Cross (50) pojawi się gdzieś w Polsce? Prawdę mówiąc na to liczę.
Jeżeli nie, będę miała zabawę pod koniec sezonu.
Swoją drogą kiedyś posiadanie roweru z amortyzatorem uznawano za szpan i oznakę dużego zainwestowania w rower - teraz to "sztywniaki" należą do tej wąskiej grupy. Szkoda.